[026] Chmura Arduino - pierwszy krok

[026] Chmura Arduino - pierwszy krok

Nowe Arduino to nie tyle rewolucja sprzętowa – wszak platforma zarówno z 32 bitami jak i siecią od dawna jest za pan brat – co rewolucja w postrzeganiu Arduino już nie jako lokalnego komputerka automatyki przemysłowej, ale elementu globalnej wioski, jak się to kiedyś mówiło, a internetu rzeczy, jak się mówi obecnie. Innymi słowy: bez chmury nasze urządzenie będzie wykorzystane w sposób niepełny i o ile wcale mu to nie umniejszy, warto choćby zapoznać się z nowymi możliwościami.


Środowisko zostało zgrabnie dopracowane i o ile oczywiście mamy tutaj lagi, jak to z chmurą bywa, to raczej podczas uruchamiania aplikacji, natomiast podczas pracy opóźnienia są naprawdę niewielkie. Najważniejsze, że w gąszczu możliwości, które mogą przerazić nieco początkujących mamy ścieżkę bardzo prostą, pytającą o niezbędne minimum i prowadzącą do sukcesu, czyli pierwszej apki sterującej zdalnie naszą płytką. Cóż, bierzmy się do pracy.

W tym celu udajemy się pod adres https://cloud.arduino.cc Po kliknięciu w GET STARTED zostaniemy poproszeni o zalogowanie się.

Oczywiście za pierwszym razem trzeba będzie utworzyć sobie konto, czego wyjaśniać nie będę, bo zakładam, że z tym każdy sobie poradzi.

Po zalogowaniu znajdziemy się w naszej chmurze. Na razie nic tu jeszcze nie ma, ale mamy miejsce na dwa – w wersji darmowej – projekty, o czym świadczy cyferki 0 i 2 w zakładce Things. Napiszmy pierwszy „chmurowy” program. Napiszmy – to za dużo powiedziane, po prostu skopiujmy gotowca. Wejdźmy sobie w zakładkę IoT Templates.

Jako pierwszy przywita nas projekt o nazwie już gdzieś słyszanej: Cloud Blink. Kliknijmy w niego i importujmy go.

Dowiemy się teraz, że czeka nas konfiguracja sieci WiFi, a reszta stanie się, że tak powiem, automatycznie, poza naszą świadomością.

Zostaniemy teraz poproszeni o podłączenie płytki do komputera, po czym pojawi się link do programu – agenta, który dogada się z płytką już na poziomie lokalnym, czyli w naszym komputerze.

Zapewne myszkująca po naszych zbiorach aplikacja może dać powody do niepokoju, jednak myślę, że społeczność Arduino podniosłaby wrzawę, gdyby coś było nie tak. W każdym razie zgodziłem się na prośby o dostępy do tego i owego, otrzymując w końcu siedzącego w kącie agenta.

Po chwili agent wykryje płytkę, pod warunkiem oczywiście, że podłączyliśmy ją wcześniej do komputera. Po potwierdzeniu chęci zainstalowania drivera płytka zostanie także wykryta przez chmurę. Możemy ją teraz skonfigurować.

Proponuję ją nazwać w jakiś sposób nam bliski, dzięki czemu łatwo będzie ją zidentyfikować w gąszczu płytek podobnych.

Zaraz potem płytce zostanie wyrobiony paszport, by mogła sobie podróżować po obcych krajach – że użyję takiej alegorii, co oznacza, że tylko właściciel ID i hasła będzie mieć dostęp do płytki, na całym świecie i z każdego miejsca, oczywiście tam, gdzie będzie dostęp do sieci. Ponieważ chciałbym jednak płytką bawić się sam, pozwoliłem sobie zamazać namiary.

Po chwili działań, które na razie pozostaną dla nas tajemnicą, ukaże się prośba o wypełnienie karty z parametrami sieci, do której płytka ma mieć dostęp. Nazwa i hasło muszą być znane użytkownikowi, a Secret Key otrzymaliśmy przed chwilą. Ważne jest, by sieć pracowała w paśmie 2,4 GHz, wyższego nasza płytka nie obsługuje.

Nastąpi teraz kompilacja szkicu i przesłanie go do naszej płytki. Teraz już tylko płytka z załadowanym programem musi się połączyć z chmurą.

Cała inicjatywa naprawdę prowadzi użytkownika za rękę, więc teraz zostaniemy przeniesieni do zakładki Dashboard, w której ujrzymy dwie ikonki: przełącznika i diody świecącej. Tak, można kliknąć w przełącznik. Gdy to zrobimy, ikonka z diodą zmieni się, ale… włączy się także dioda na płytce! Taka magia, panel na ekranie, który znajduje się gdzieś na końcu świata, steruje naszym Arduino. Czyli w zasadzie udało się, choć nie do końca, bo IoT to przede wszystkim smartfon.

Dlatego teraz należy komputer odłożyć i w smartfonie wybrać się po apkę Arduino IoT Cloud Remote. Oczywiście apkę ściągamy klasycznie, czyli na androidzie przez firmowy Play.

Po jej ściągnięciu i zalogowaniu się na konto ujrzymy stworzony przed chwilą projekt, który zawiera dokładnie tę samą grafikę, którą widzieliśmy na ekranie dużego komputera. Oczywiście klikanie palcem w przełącznik będzie włączać i wyłączać świecenie diody, o co chodziło od początku.

I to na razie byłoby na tyle. Jeśli dotrwaliśmy do tego momentu – wszystko działa jak należy i można zacząć myśleć o projektach ambitniejszych. Ale o tym w kolejnym artykule.

Powiązane tematy

Płytka edukacyjna TME-EDU-ARD-2Płytka edukacyjna TME-EDU-ARD-2Sprawdź tutaj

Przeczytaj również

Nasi partnerzy

TMETech Master EventTME EducationPoweredby
Copyright © 2024 arduino.pl