Słowo o ledach mocy - diody o zmiennej ciepłocie

Jak wspomniałem w newsie omawiającym podobne diody, ten typ stosowany jest zwykle jako składnik światła zasadniczego, które musi spełniać szereg zadań stawianych oświetleniu miejsc pracy i życia codziennego. Istotna jest tutaj jakość oddania barw, ograniczenie promieniowania ultrafioletowego, ale bywa przydany jeszcze jeden element: możliwość zmiany ciepłoty.

O ile w ciągu dnia, do pracy zwykle potrzebujemy światła zbliżonego do słonecznego, do relaksu dobrze jest ograniczyć składową krótkofalową, czyli odcienie niebieskie. Można oczywiście użyć dwóch różnych diod, lecz producenci poszli nam na rękę, tworząc diody z dwiema niezależnymi strukturami, o zróżnicowanej ciepłocie. Lecz i tu jest wybór spory: od skrajnych wartości, wyraźnie zimnych i ciepłych, przez te, które dają różnice mniej zdecydowane – uważam, bardziej interesujące, po takie, które pracują tylko w ciepłych zakresach widma, dając naturalne ciepłe albo bardzo ciepłe, wręcz „świeczkowe” oświetlenie efektowe, stanowiące źródło oświetlenia dodatkowego np. do oglądania telewizji.

Stosując takie diody, należy rozważyć sposób zasilania. Decydując się na użycie jednej tylko struktury w danym czasie, wystarczy przełączać zasilanie zwykłego zasilacza do tego typu, jednostrukturowych diod. Jeśli jednak będziemy chcieli mieszać obie barwy ze sobą, konieczny będzie zasilacz dwukanałowy. Z doświadczenia jednak barwy mieszane nie są tak atrakcyjne jak pochodzące tylko z jednej struktury i rzecz tę należy w każdym wypadku określić praktycznie. W tym przypadku efekt niespójności jest widoczny w przypadku mocnego rozstrzelenia maksimów, np. przy wyborze wersji 2700/6500K. Dużo lepiej będą ze sobą pracować diody 2700/5000K czy 1800/3000K

W przypadku użycia dwóch struktur jednocześnie należy sprawdzić katalogową obciążalność całości, bo może być ona mniejsza od sumy poszczególnych prądów dopuszczalnych dla struktur.